poniedziałek, 3 grudnia 2012

Zla, zdegustowana i rozczarowana!!!

Jestem zla, zdegustowana i rozczarowana!

Nakręcilam w domu kilka filmików. Mialam je obrobić szybciutko na kompie i wrzucić na bloga. I co? I dupa - jak zwykle.

Okazalo się, że mój laptop, powszechnie Wam znany, nie obsluguje tego formatu. Grzesiek mi powiedzial co prawda jaki program powinnam ściągnąć, żeby je otworzyć, ale musialabym mieć też jakiś inny do zmontowania tego.

Musi więc film zaczekać aż Grzesiek przyjedzie do Gdańska i przywiezie swojego laptopa. A tego zaraz zrzucę z dachu falowca! Albo pójdę z nim jutro na molo i pierdzielnę do Baltyku. Jak doplynie do któregoś z Was jakąś cieśniną albo kanalem to go sobie weźcie!

W związku z powyższym obejrzę sobie "M jak Mdlości" bo widzę kątem oka, że tam strasznie ciekawe rzeczy się dzieją.

* * *
A dzisiaj w pracy siedzialam w kurtce. Niepoważne to jest, na termometrze mialyśmy jakieś 13 stopni a za oknem -2 stopnie.

Przez pierwszą godzinę bylo w miarę OK, musialam tylko każdemu tlumaczyć czemu siedzę w kurtce.

W drugiej godzinie mialam zesztywniale ręce.

W trzeciej - zaczęly mi marznąć nogi (bylam caly czas w kozakach).

Czwartej godziny na szczęście nie bylo bo się zlitowali i moglyśmy zamknąć wcześniej.

Jutro powtórka z rozrywki. Kolo poludnia mają przyjść "fachowcy", którzy pewnie stwierdzą, że jest zimno (pogratuluję im spostrzegawczości) a dopiero po tym będzie można wezwać jakąś komisję BHP, która wedlug przepisów powinna odeslać nas do domu.

No zobaczymy, będę Was na bieżąco informować. Idę więc do Mostowiaków a potem znajdę jakiś program na tableta do obróbki filmików. A potem bach z dachu albo do morza.

Tato, kup mi takie coś dla mojego taba:


:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz