Ależ się stresuję. Jutro ważny dzień. Nieee, nie Andrzejki :-) Inny, ważniejszy. Zainteresowani wiedzą o co chodzi. Jeden papierek już mam, drugi dostanę. Mam nadzieję...
Bo działają. Więc i mi pora działać :-)
Co to się w tym listopadzie działo? Ano nic! Dupa z tyłu i jesienna deprecha. Pewno dlatego, że dawno Michasi nie widziałam...
Tutaj tak grzecznie na babcie czeka u lekarza :-) Przy okazji konsumuje śniadanie.
I zakupy z babcią robi w Sano.
W nagrodę był lizak :-)
A tu moja dzielna pomocnica Julka, podczas durnego targu. Więcej nie idę. Chyba, że jako kupujący!
Ale zdarzają się też pozytywne akcenty :-) Ruda z kanału CoZaSzycie była w Gdańsku. Kupiłam jej książkę i poleciałam na spotkanie. Przemiła babka :-)