czwartek, 29 listopada 2012

Niech żyje awaria cieplownicza! :-)

Dzisiaj tak na szybko. Przyciemnilam troszkę wlosy, ale nie jestem pewna czy to zdjęcie dobrze oddaje kolor...

(czytaj: Tato, wracaj i przywoź swój aparat :-P )





A teraz inny temat.
Mamy w pracy awarię ogrzewania. Od poniedzialku to trwa, czyli już 3 dni... Na początku jakoś tego nie czulam bo generalnie jest cieplo na dworze - jakieś 5-7 stopni. Nie wychladzalo się więc zbyt szybko. Ale dzisiaj już bylo nieprzyjemnie...

I co? Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Dzisiaj pracowaliśmy godzinkę krócej a jutro będę w pracy tylko 4 godzinki. Juppi! Niech żyje awaria cieplownicza :-)

Dlatego w drodze z pracy kupilam sobie czapkę.




Nie to, żebym zamierzala siedzieć w niej w pracy :-)

Ahhh, zapomnialabym - dzisiaj bylam na rozmowie u dyrektora i dostanę umowę na kolejny rok.

To tyle. Jutro pracuję tylko od 9 do 14 a potem szybki obiad w IKEA i jadę do Dobrzycy. Mój wewnętrzny GPS podpowiada mi, że to będzie ciężka droga bo w tym nędznym kraju jest strasznie deszczowo i mglisto.

A jak tam u Was?

pa

piątek, 23 listopada 2012

Jedzeniowo

A jak tam kucharze na statkach? Bo może ja też bym została kucharzem? Wczoraj pierwszy raz w życiu gotowałam fasolkę po bretońsku i wyszła mi całkiem jadalna :-D



Tato! Ty wracaj szybko bo Twój aparat jest najlepszy do robienia zdjęć w kuchni!
Absolutnie!

:-)

Doczekałam się!

No nareszcie! Doczekałam się! Mamy piątek! :-)

Nudno w tej mojej pracy. A siedzenie tam w piątek do 19.00 to jakaś kara po prostu jest... No ale damy radę, prawda? :-) Postanowiłam więc z okazji weekendu pójść do Tesco. Nabyłam tam drogą kupna wino marki "zawiera siarczyny". Teraz je spożywam.



Jest przy tym obecny też Grzesiek, ale on nie spożywa :-) Chory trochę jest więc jego napojem na dziś jest aspirynka. A poza tym idzie jutro do pracy.

I pozdrawia tych, co na morzu :-)

Pa :-*

wtorek, 13 listopada 2012

Zagadkowo

Na początek - zagadka! Znajdź 3 różnice :-)



Wyciągnęłam z garażu slajdy. Grzesiek siedzi i dzielnie skanuje. Różne ciekawostki tutaj są :-) Ale widziałam, że w szafie w gabinecie też masz jakieś slajdy. Chyba też będzie trzeba zeskanować i może coś wywołać. Jednak ten skaner to super jest.

A teraz - kolejna zagadka. Z jakiego samochodu pochodzi ta rejestracja?

:-)

sobota, 3 listopada 2012

Jak wyglądasz przy komputerze?

Zastanawiałeś się kiedyś jakie miny robisz przy komputerze?

A robisz, wierz mi na słowo :-)

Ludzie przy komputerze mają niezwykle bogatą mimikę.
Ja wyglądam mniej-więcej tak:


Jak widać pieski też lubią komputery :-)

Ostatnio oglądaliśmy z Michałem jakąś salę weselną. Tam było mnóstwo zdjęć - dekoracji, ustawień stołów i nawet zbliżenia stołu szwedzkiego. I tak sobie gadaliśmy (siedzieliśmy w salonie przy stole) a Atos kręcił się koło nas i próbował zwrócić na siebie uwagę. No bo jak to... ja, Michał, mama i Kaśka i absolutnie nikt się nim nie interesuje. Tak nie może być. Ale im częściej padały "jedzeniowe" słowa tym bardziej niespokojny stawał się pies :-) Aż w końcu zaczęliśmy komentować jedno ze zdjęć, na którym były różne wędliny. Na słowo "kiełbasa" jak na komendę Atos wskoczył mi na kolana, szybko położył łapy na stole i próbował dosięgnąć laptopa z tym "pysznym" zdjęciem :-)

Mama zasugerowała, że on powinien mieć własnego laptopa, będzie sobie oglądał kiełbasę :-)

Czyli jak rzeczywiście kiedyś kupisz sobie nowego laptopa, to wiedz, że kolejka chętnych na starego kompa się wydłużyła :-D

* * *
A poniżej scenka rodzajowa, oczywiście z udziałem komputera :-)

 TATA: Atos, co chcesz pooglądać w Internecie?
ATOS: Hmmm... może kiełbasę?
 TATA: Dobra, znajdę jakąś.
ATOS: A może pójdziesz zobaczyć czy jakaś nie leży w lodówce? :-P

:-*

Testy maszyny do szycia




Dawno nic tu nie pisałam, ale też nie ma o czym. Codziennie chodzę do pracy. Nadal jest tam nieco nudno i panuje jakaś dziwna atmosfera...

Ale teraz jest weekend, nie zamierzam o tym myśleć. Jestem w GD, za tydzień pojadę do mamy. A w wolnych chwilach testuję maszynę do szycia. Ale już mam za sobą etap poszewek na poduszki - kupuję różne tkaniny i sprawdzam z czym nasza maszyna sobie radzi a z czym nie.

Tę bluzkę sama uszyłam :-) Kupiłam "Burde", pokombinowałam i jest :-) Co prawda to nie jest szczyt dokładności, jeszcze muszę to poćwiczyć. Ale też okazało się, że maszyna nie chce szyć tej tkaniny. Nie wiem czemu. Może dlatego, że jest trochę elastyczna.

Ostatnio dorwałam żółtą flanelę i wykombinowałam z niej spodnie piżamowe. Już lepiej wyszły. Zobaczymy co z nich zostanie po praniu bo strasznie się ten materiał strzępi. Może też zrobię im jakąś fotkę.

:-*