A robisz, wierz mi na słowo :-)
Ludzie przy komputerze mają niezwykle bogatą mimikę.
Ja wyglądam mniej-więcej tak:
Jak widać pieski też lubią komputery :-)
Ostatnio oglądaliśmy z Michałem jakąś salę weselną. Tam było mnóstwo zdjęć - dekoracji, ustawień stołów i nawet zbliżenia stołu szwedzkiego. I tak sobie gadaliśmy (siedzieliśmy w salonie przy stole) a Atos kręcił się koło nas i próbował zwrócić na siebie uwagę. No bo jak to... ja, Michał, mama i Kaśka i absolutnie nikt się nim nie interesuje. Tak nie może być. Ale im częściej padały "jedzeniowe" słowa tym bardziej niespokojny stawał się pies :-) Aż w końcu zaczęliśmy komentować jedno ze zdjęć, na którym były różne wędliny. Na słowo "kiełbasa" jak na komendę Atos wskoczył mi na kolana, szybko położył łapy na stole i próbował dosięgnąć laptopa z tym "pysznym" zdjęciem :-)
Mama zasugerowała, że on powinien mieć własnego laptopa, będzie sobie oglądał kiełbasę :-)
Czyli jak rzeczywiście kiedyś kupisz sobie nowego laptopa, to wiedz, że kolejka chętnych na starego kompa się wydłużyła :-D
* * *
A poniżej scenka rodzajowa, oczywiście z udziałem komputera :-)
TATA: Atos, co chcesz pooglądać w Internecie?
ATOS: Hmmm... może kiełbasę?
TATA: Dobra, znajdę jakąś.
ATOS: A może pójdziesz zobaczyć czy jakaś nie leży w lodówce? :-P
:-*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz