czwartek, 8 września 2016

Wrześniowe wrzosy i Klon Zenon

 AAaaaaaa! Już wrzesień? Jak to możliwe?

Wam też wakacje tak szybko minęły? Moje wakacje były pracowite, ale opłacało się :-) Sierpień skończył się już kilka dni temu, więc zapraszam do obejrzenia kilku sierpniowych zdjątek. Na początek moje przecudne wrzosy przywiezione z koszalińskiej giełdy.

Na giełdzie kupiłam też klona palmowego. Tu na zdjęciu wygląda jeszcze niepozornie, ale już sobie rośnie w ogródku. Na pewno za kilka lat pokaże się w całej okazałości. Nazwałam go Zenon. Klon Zenon :-)

Jeśli chodzi o ogródek to kupiłam też kosiarkę w superpromocji. Taka to była promocja, że przedłużacz kosztował połowę tej kosiarki. I taka to też była promocja, że kosiarka już wróciła do OBI. Się popsuła menda... a trawa rośnie jak szalona...

Pecha ciąg dalszy... dobra, to nie pech- należało mi się... a jaki wstyd jechać z czymś takim przez miasto :-)

Ale to już naprawdę pech... zgubiłam rejestrację od Toyotki :-( Pechowo Kasia też zgubiła. Tak sobie pogubiłyśmy blachy... Nigdy nikt u nas nie zgubił rejestracji i mam nadzieję, że wyrobiłyśmy normę za kolejne 3 pokolenia bo kłopotów z tym mnóstwo. Szczególnie dla mnie. Chyba pora zafundować Toyotce nowe blachy z GD na początku!
Na pocieszenie - fryzjer :-)
I lody :-)
I burger :-) Dobra, dosyć tego pocieszania - ale polecam Bar Marylin w Straszynie. Magda Gessler tam była :-)

Tu największa pociecha. Wpadła rano do mnie i oświadczyła, że to jest nasz pokój - cioci i Mini. I kiedy ona się tam wprowadziła? :-)
Sweet focia z Erą :-)

Ciocia robi zdjęcie i Minia też robi zdjęcie :-)

Home sweet home :-)

Lecę do roboty :-)