No i nadszedł rok 2016. Przez niektórych upragniony, przez innych niechciany, ale jest. Witam Was więc w 2016 roku i życzę, żeby to był rok pełen pozytywnych emocji, kolorowy i wesoły :-)
A w pierwszym w nowym roku poście, pokażę końcówkę starego, 2015 roku. Były Święta i Sylwester, wszystko nieco smutne, nostalgiczne... ale o tym może kiedy indziej. Dalej żyjemy. Jesteśmy zdrowi. Nic nam nie brakuje. Cieszmy się tym, co mamy :-) A w każdym razie postarajmy się.
Choinka tegoroczna. Michalinka osobiście podobno ubierała i wyszło pięknie. Najbardziej lubiła przełączać lampki żeby migały zawzięcie, aż można było się epilepsji nabawić :-) No i dzwoneczki żeby "dzyń, dzyń" robić, a przy okazji coś pozwalać z choinki :-)
Świąteczna fryzura - już mamy warkocza :-)
"Michalinka, uśmiechnij się". Buuuu :-P
Przygotowania do Wigilii. Kiecki są, szminka jest... można zaczynać.
Rodzinka :-)
Caaaaała micha zupy grzybowej... (dziadek, zdjęcie specjalnie dla Ciebie) :-)
Dobra, pojedliśmy. Będzie ten Mikołaj czy nie będzie? Idę z ciocią wypatrywać pierwszej gwiazdki.
To dziwne. Mikołaj jest stary, tak? Gruby, tak? I tak szybko pojechał? Zdążył tylko prezenty pod choinkę podrzucić? No... może za rok go zobaczę. A tymczasem pomogę mu i sama porozdaję to, co nam przyniósł :-)
Fajowo było :-)
Pełne skupienie...
Chodź lala, pokaże ci mojego laptopa.
A tu już przekąska w święta. Atos też lubi serki.
Siedzimy sobie teraz. Każda ze swoim sprzętem :-)
I tak doszliśmy do Sylwestra. Kiecka spod samiuśkich Tater :-P
Wszyscy piękni tacy. I jeszcze w miarę młodzi...
Fuuuj! Ciotka odcisnęła mi szminkę na ustach!
Ależ to wszystko śmieszne było :-)
Do następnego razu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz