Heeej!
Dzisiejszą sobotę spędzam w pracy, niestety. Za oknem pogoda przepiękna a ja tu się nudzę... internety już wszystkie przeczytałam, to stwierdziłam, że sobie pooglądam fotki w komórce.
Nasz świąteczny stroik z prawie prawdziwymi kurami :-)
Babcia się szykowała na święta, włosy nakręcała na wałki to i Michalinka musiała spróbować :-)
Michaśka i Atos jak zwykle nierozłączni :-)
I ja do kompletu...
Mama po raz pierwszy w życiu dała sobie przetłumaczyć, żeby nie robić tony jedzenia na święta. W niedzielę wielkanocną pojechałyśmy więc na spacer do Kołobrzegu i po raz pierwszy w życiu jadłam w święta pizzę :-P
Pieski nie pojechały nigdzie...
Taka sytuacja :-)
Tablet - jedna z ulubionych zabawek :-)
Tak spędzę resztę weekendu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz