Celowo tytuł napisałam po angielsku bo:
Po pierwsze - moim nowym postanowieniem "śródrocznym" jest zajrzeć do swoich starych książek z angielskiego. Dawno nie używałam języka i nawet nie potrafię ocenić sama siebie na jakim jestem poziomie.
Po drugie - jedno z moich nowych cudeniek ma menu po angielsku. A jest to...
Leżał sobie na półce taki bezpański to go przygarnęłam. A co! Ale już mogę powiedzieć Tacie, że bardzo mu za niego dziękuję. Bo coś czuję, że się zaprzyjaźnimy. Na pewno nie tak bardzo jak z Tabem, bo jego kocham miłością przeogromną, ale Jeżynka też ma szanse :-)
Podzwonimy, zobaczymy :-)
Drugim nabytkiem dzisiejszego dnia jest myszka do komputera.
To z kolei dzięki uprzejmości Grzegorza. Kupił dla siebie (a jakże!) ale potem stwierdził, że mu ścięgna w dłoni (!!!) źle się układają :-) I bardzo dobrze, widocznie moje dłonie są bardziej wymiarowe :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz