środa, 30 lipca 2014

ILOVESUMMER

No i po wakacjach. Tyle na nie czekałam, a one przyszły... poszły... sama nie wiem kiedy. Na szczęście mamy fajowe zdjęcia, piękną pogodę a następny urlop już za rok! :-)



Pierwszy raz w życiu byłam na wyścigach konnych i niepierwszy raz w życiu nic nie wygrałam :-/

Dzieci - śmieci :-)

Łośka :-)

Mama na zakupach :-)

Michaśka i jej spojrzenie bandyty :-)




Na nowo odkryliśmy jezioro w Cieszynie :-) Czysta woda, mało ludzi, można podjechać samochodem pod samą plażę (dosyć istotne z małym dzieckiem i olbrzymią ilością rzeczy), można popływać rowerem wodnym. Fajowe miejsce! A do tego to było pierwsze plażowanie Michaliny. Spisała się na medal!

Na plaży też trzeba było posiedzieć! :-)



Z Atoskiem poświrować...



... z Michalinką też koniecznie :-)


A tu się wystroiła w niedzielę w kieckę i opaskę z kwiatkiem, którą ciocia po 3 minutach ubrudziła szminką... 

Pora wracać do domu - wiatr we włosach prosto z klimy w tajgerze :-) 

 
UPAŁ!!!

 
Dziewczyny, nasza paczka już czekała w paczkomacie :-)

 
A tuż po powrocie strajk tajgera. Chyba chciał z powrotem na wakacje więc postanowił zgubić tłumik... Czyli wracamy do szarej rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz