No i mamy koniec lutego. Ostatnio wklejałam tu życzenia noworoczne a tu proszę... minęły 2 miesiące :-)
Na początek może kilka zdjęć ze świąt - tak "ku pamięci".
Panna Michalina z niecierpliwością czeka na Świętego...
Wszyscy czekali. Dziadek się poświęcił i w odpowiednim momencie poszedł biegać po sadzie w mikołajowej czapce na głowie. Na czapkę świecił latarką co wyglądało bardzo realistycznie. Dobrze, że Era generalnie strachliwa, bo pewnie pogoniłaby takiego przybysza :-)
Hojny ten Mikołaj! :-) Chyba byliśmy grzeczni :-)
A tu już w pierwszy dzień Świąt - testujemy nowe zabawki.
Najważniejszym wydarzeniem stycznia było oczywiście przyjście na świat Bratka - Janka. Szybko mu poszło :-)
Wygląda jak jakiś prezes :-)
Takie grzeczne dzieciaczki :-)
Zajęcie na długie wieczory - puzzle :-)
Nareszcie mam! Od dawna marzyły mi się cotton ballsy i Mikołaj mi podarował :-)
Zima w Gdańsku...
... i brak zimy, czyli popularna plucha. Ale przynajmniej fajny widok na Stocznię Gdańską z dachu Europejskiego Centrum Solidarności.
I ja jako strasznie poważna obserwatorka podczas testu historycznego. Nie ściągali czy za dużo bawiłam się komórką i nie widziałam? Nie wiadomo :-)
Łapiemy zimowe, nieśmiałe promienie słońca.
Szukamy dzikiej zwierzyny w lesie...
... śpimy...
...odwiedzamy Stasia :-)
Chyba ktoś się przykolegował do moich żelek Haribo :-)
Obiadek z inspiracji #kuchnialidla :-)
Bez takich gadżetów ani rusz!
Ups! Trochę mi ktoś obtłukł Fordusia :-( Nadal stoi nienaprawiony :-(
A tu moje eksperymenty kulinarne. Wyszły genialne :-)
I eksperymenty szyciowe - to akurat okaże się jak wyszły bo Minia i lala muszą przymierzyć.
Aaaaaa!!! Trzynaście stopni :-) Idzie wiosna! :-)
Z tej radości kupiłam taki zestaw. Jest on dla Michaliny, wiadomo, ale naszukałam się beżowego, żeby babci pasował do łazienki.
A co w domu?
wtorek, 28 lutego 2017
Styczniowo - lutowy mix zdjęciowy
środa, 4 stycznia 2017
Dobrego 2017
Miałam zamknąć tego bloga i nic już tu nie publikować. Ale jest fajną pamiątką, prawda?
Zatem.... życzę wszystkim i sobie dobrego 2017 i... do napisania :-)
Zatem.... życzę wszystkim i sobie dobrego 2017 i... do napisania :-)
poniedziałek, 3 października 2016
Oto październikowa ja. A razem ze mną fotki z września :-)
Moje niedokończone osiedle nocą...
Nowa kanapa...
Składanie szafki i już gotowa na swoim miejscu :-)
A pozostając w temacie rękodzieła - wyprawka dla mojego przedszkolaka. Poducha, kocyk i worek na strój gimnastyczny albo kapcie. Chyba wyszło OK. Do kompletu była pościel dla lali do wózka i to chyba wzbudziło największe emocje :-)
Heeeej! Właśnie się nauczyłam robić selfie! :-)
Pieskowa sesja zdjęciowa - pięknie pozują :-)
Taka już jestem duża i umiem siedzieć na drzewie :-)
I prawie sama umiem zawiesić i włączyć kolorowe lampki :-)
Chorowitek z zabandażowaną łapką w skarpetce.
Powinnam kupić obie!
Zamówiłam paczkę do - jak się okazało- najpopularniejszego paczkomatu w okolicy. Pan kurier wywalił je więc na chodnik i napisał, że czeka do 20. Tyle miał tych przesyłek, że chyba ze 3 paczkomaty by zapełnił.
Wydarzenie miesiąca - chrzciny Stanisława. I imprezka po nich :-)
Siedzę w pracy i czekam na fajrant.
Porządki w służbowej lodówce :-)
Przepiękna niedzielna pogoda wykorzystana na maxa! :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)